Programowanie to bardzo popularna dziedzina. Z tego względu, coraz więcej osób zastanawia się, czy warto tego spróbować.
Ja uważam, że warto i to w każdym przypadku, nawet takim, w którym dana osoba nie wiąże swojej przyszłości zarobkowej z tym zawodem.
Jeżeli zapytasz osób, które chcą się zacząć uczyć programowania, dlaczego ich to zainteresowało, stety niestety, odpowiedź będzie zwykle bardzo podobna: “słyszałem, że programiści dobrze zarabiają”.
Coś w tym jednak jest, ponieważ programiści to jeden z najlepiej opłacalnych zawodów. Co więcej, w odróżnieniu od wielu innych tego typu branż jak np. medycyna, czy prawo, żeby zostać programistą, nie trzeba ukończyć żadnych studiów.
Praca jako programista wiąże się z kilkoma sporymi benefitami:
Nie należy jednak zapominać, że zawód programisty nie jest pozbawiony wad. Wielu z nas wypala się już po kilku latach, ponieważ, jakkolwiek dziwnie to dla Ciebie nie zabrzmi, jest to praca silnie obciążająca nasz umysł. Oprócz umysłu powinniście pamiętać, że jest to zwykle praca w pełni siedząca. Nawet na najlepszym fotelu siedzenie po 8 lub więcej godzin każdego dnia przez wiele lat, może nie wyjść nam na dobre.
Oprócz tego zawodowy programista powinien lubić się uczyć i podejmować wyzwania. Branża zmienia się niezwykle szybko i ciężko byłoby zatrzymać się w miejscu na pięć lat. Co więcej, praktycznie każdy dzień to spore wyzwania. Niedawno gdzieś przeczytałem zdanie twierdzące, że “praca programisty to w większości przestoje i myślenie nad tym jak rozwiązać jakiś problem. Od czasu do czasu wymyślamy jak dany problem rozwiązać i przez chwilę znów piszemy kod”. Bardzo zgadzam się z tym zdaniem, no, chyba że ktoś robi jakiś mało skomplikowany frontend lub pracuje ciągle przy podobnym typie aplikacji (np. proste “CRUDy”).
Gdybym miał zacząć wszystko od nowa, z nielimitowanym budżetem i możliwościami… Pewnie chciałbym zostać… Ja wiem? Wokalistą, albo kierowcą Formuły 1.
Nawet jednak wtedy, uważam, że warto byłoby umieć programować, mimo że nie chciałbym pracować w tym zawodzie. Nie mówię tu o wymiataniu w kodzie, bo nawet teraz nie wymiatam, ale dobrze byłoby przynajmniej umieć podstawy, a przede wszystkim być świadomym możliwości, jakie oferuje nam programowanie.
Obecnie nie znam już ani jednej osoby, która nie użytkuje komputerów lub urządzeń mobilnych. Wielu z nas spędza przy nich przynajmniej kilka godzin każdego dnia.
Dzięki temu, że potrafię programować, jestem w stanie upraszczać sobie życie. Dzięki umiejętności kodowania zautomatyzowałem i przyśpieszyłem niejedną czynność, która zajmowała mi np. 15 minut dziennie (ponad 90 godzin każdego roku!).
Oczywiście ktoś może się z tym kłócić i powiedzieć, że dany projekt można komuś zlecić i wcale nie trzeba umieć programować samemu. Oczywiście, ale pytanie, czy osoba niepotrafiąca programować jest w stanie sobie w ogóle wyobrazić, co można dzięki temu osiągnąć, a co jest niemożliwe lub kosztowałoby zbyt dużo czasu.
Być może podobnie jak ja, jesteś kreatywną osobą, która czuje silną potrzebę tworzenia czegokolwiek, co wnosi jakąś wartość.
Jeśli tak, zaryzykowałbym stwierdzenie, że ciężko byłoby Ci trafić lepiej.
Porównajmy programowanie do na przykład reżyserii.
Załóżmy, że marzy Ci się stworzenie własnego, dość ambitnego filmu. W takiej sytuacji najprawdopodobniej będziesz potrzebował dość drogiego sprzętu i co najmniej kilku-kilkunastu aktorów, którzy raczej niezbyt chętnie pomogą Ci pro bono.
Dla odmiany, jeżeli marzy Ci się uruchomienie własnej platformy społecznościowej… Bierzesz edytor kodu i de facto, jeżeli masz wystarczające umiejętności, jesteś w stanie napisać coś takiego na własną rękę. Koszty utrzymania są zwykle niewielkie, a nawet jeżeli portal urośnie do rozmiarów, w których wymagałby np. setek, czy tysięcy złotych na utrzymanie każdego miesiąca, prawdopodobnie będzie w stanie zarobić o wiele więcej. Wiele gigantycznych dziś projektów programistycznych zaczynało ze śmiesznie niskim lub żadnym budżetem, w dodatku tworzone przez jedną, czy dwie osoby. To niemożliwe w wielu innych branżach.
Co więcej, ryzyko przy tworzeniu kodu jest stosunkowo niewielkie (no może do momentu aż nie pójdzie na tzw. produkcję, czyli do momentu, w którym zmiany nie zostaną opublikowane dla użytkowników). Chodzi mi tu o to, że jeżeli zbudujecie most, który się zawali — straty będą ogromne. Jeśli zbudujecie kod, w którym przez przypadek nie zamkniecie pętli i stanie się ona nieskończona, zwykle będziecie to mogli dość łatwo naprawić. Nie będziecie potrzebować do tego specjalistycznych narzędzi, czy drogich materiałów budowlanych.
To naprawdę wspaniałe. Osobiście bardzo lubię uczyć się metodą prób i błędów i nie przepadam za przesadnym zagłębianiem się w teorię. Choć nie zawsze jest to najsensowniejsze wyjście, programowanie w odróżnieniu od znacznej większości znanych mi zawodów, pozwala działać w taki właśnie sposób.
Jeżeli chcesz zacząć uczyć się programowania, zapraszam Cię do wpisu Jak nauczyć się programować