Początkujący programiści bardzo często zastanawiają się, jak długo może potrwać ich nauka.
Osobiście jestem z tych, którzy uważają, że nauka programowania tak naprawdę nigdy się nie kończy. Nawet najlepsi branżowi specjaliści czasami napotykają pewne przeszkody. Nawet oni, wraz ze zmieniającym się światem i technologiami, raz na jakiś czas muszą zaktualizować swoją wiedzę. Programowanie, podobnie jak chociażby nauki związane z prawem, chcąc nie chcąc wymaga dość regularnej nauki.
Zakładam jednak, że większość z Was przyszła tu jednak po poradę dla początkujących. Być może zastanawiacie się, w ile czasu pojmiecie programowanie na tyle, by móc swobodnie tworzyć lepsze lub gorsze projekty. Śpieszę z odpowiedzią!
Choć jak pewnie się domyślacie, nie da się tego czasu jednoznacznie określić, wszystko zależy między innymi od następujących czynników:
Uśredniając i kierując się wartościami, które znam po sobie i swoich znajomych, uważam, że około 200 godzin programowania powinno wystarczyć do tego, by pojąć podstawowe koncepcje i być w stanie tworzyć własne, średniozaawansowane projekty (oczywiście z dość częstym spoglądaniem do internetu, bo ciężko byłoby po 200 godzinach pisać wszystko z głowy). Do tego powinny wystarczyć ze dwa niezłe kursy, przerobienie jakiegoś dobrego, gotowego już projektu i zrobienie swojego pierwszego “dzieła” (które zwykle nadaje się pod względem kodu na śmietnik — tak przynajmniej było i w moim przypadku, choć projekt o dziwo do dziś działa i ma się nie najgorzej).
Jeśli chodzi o pierwszą pracę, wszystko zależy od oferty, na którą traficie. Niektóre firmy mogą być zainteresowane nawet juniorami, którzy mają jakieś tam pojęcie, ale nadal wymagają dużo szkolenia. Powiedziałbym jednak, że około 500-1000 godzin w większości przypadków to minimum, by dostać jakąś sensowną pracę. W moim przypadku przygotowany do takiej czułem się dopiero po kilku latach, bo jako samouk i osoba pracująca w pojedynkę wiedziałem, że cały czas piszę kod spaghetti, w którym nikt nie chciałby uczestniczyć, bo problemy z tym miewałem nawet samemu, gdy siadałem do takiego projektu po dłuższym czasie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, byście chodzili na rozmowy o pracę już wcześniej, mając świadomość tego, że raczej Wam się nie uda. Być może akurat coś znajdziecie, a nawet jeśli nie, prawdopodobnie ktoś da Wam wskazówkę i powie Wam, w jakim kierunku powinniście brnąć, by dostać taką pracę np. trzy miesiące później.